Władze Powiatu Opoczyńskiego ze starostami Józefem Rogiem i Marcinem Baranowskim, delegacja Gminy Opoczno i przedstawiciel Posła na Sejm Roberta Telusa uczcili pamięć o uczestnikach Powstania Styczniowego, poprzez złożenie wiązanek i zapalenie zniczy przy Krzyżu Powstańczym, który znajduje się u zbiegu ulic Partyzantów i Piotrkowskiej. Poniżej prezentujemy tekst o powstaniu autorstwa Lidii Świątek pracownika Muzeum Regionalnego w Opocznie.
Z dziejów Powstania Styczniowego na Ziemi Opoczyńskiej.
Na przełomie lat 50-tych i 60-tych XIXw. w społeczeństwie polskim nastąpił wzrost nastrojów patriotycznych. Polacy wszelkimi dostępnymi środkami zaczęli manifestować swoje niezadowolenie, odrębność narodową i niezależność. Tworzono tajne związki, urządzano manifestacje patriotyczne w trakcie których z rąk wojsk rosyjskich zginęło kilkaset osób. Po tych tragicznych wydarzeniach ogłoszono żałobę narodową. W 1862r. ukonstytuował się Komitet Centralny Narodowy, który rozpoczął przygotowania do powstania narodowowyzwoleńczego.
W okresie poprzedzającym Powstanie Styczniowe, Opoczyńskie należało do województwa sandomierskiego, którego organizacja spiskowa liczyła ok. 2500 ludzi. Spiskowcy przystąpili do gromadzenia broni, amunicji, koni i furażu dla potrzeb przyszłego powstania. Jeden z większych magazynów prowiantowych w Opoczyńskim utworzony został w Dłużniewicach. Zakłady żelazne w Kuźnicach, Przysusze i Drzewicy rozwinęły produkcję kos, a w późniejszym okresie dostarczyły nawet powstańcom 2 armatki. Ogółem w woj. sandomierskim spiskowcy zgromadzili ok. 250 sztuk broni myśliwskiej, 200 kos, kilkanaście funtów prochu.
W nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. nastąpił atak powstańców na 24 garnizony rosyjskie rozmieszczone na terenie Królestwa Polskiego. W województwie sandomierskim zaatakowano załogi rosyjskie w Szydłowcu, Jedlni i Bodzentynie (Szydłowiec i Bodzentyn należały wówczas do rozległego powiatu opoczyńskiego). Prawdopodobnie miał być również zaatakowany Białaczów, gdzie stacjonowała załoga rosyjska w sile 1 roty piechoty. Jednakże atak ten nie doszedł do skutku. Nie planowano natomiast ataku na Opoczno ze wzglądu na brak odpowiednich warunków topograficznych i silną załogę rosyjską w mieście. W przededniu powstania w Opocznie stacjonowały 2 roty piechoty. W noc styczniową w województwie sandomierskim zebrały się tylko 3 oddziały powstańcze liczące ok. 800 ludzi. Liczba ich jednak stopniowo rosła. W takiej sytuacji nastąpiła koncentracja sił rosyjskich. Powstańcy zyskali 7-10 dni czasu na organizowanie oddziałów. Na przełomie stycznia i lutego oddziały powstańcze liczyły już kilkanaście tysięcy.
W 1863r. funkcję sekretarza powiatu opoczyńskiego pełnił Antoni Peżyński i Ferdynand Borkenhagen. Naczelnikiem powiatu opoczyńskiego był Aleksander Teśkiewicz, a naczelnikiem wojennym major Szokalski, później major Paszczenko i major Doniec-Chmielnicki.
Na terenie opoczyńskiego pierwsze partie powstańcze widziane były 24 i 28 stycznia 1863 r. w gminie Poświętne oraz pod Białobrzegami, gdzie oddział powstańczy w sile ok. 150 ludzi spalił most na Pilicy, zabrał broń z poczty i ruszył w warszawskie. Gubernator cywilny guberni radomskiej Aleksander Ostrowski donosił Komisji Spraw Wewnętrznych, że począwszy od 22 stycznia na pograniczu powiatu opoczyńskiego i piotrkowskiego krążyły mniejsze i większe oddziały powstańcze uzbrojone w broń palną i sieczną. Jeden z oddziałów, które widziano w Poświętnym udał się w kierunku Opoczna. Spowodowało to opuszczenie Opoczna przez wojska rosyjskie bez walki. Opoczno zostało zajęte przez powstańców pod dowództwem Józefa Łakińskiego tytułującego się "naczelnikiem siły zbrojnej powiatu opoczyńskiego". Łakiński zgodnie z rozkazami komisarza wojennego województwa sandomierskiego Ignacego Maciejewskiego z dnia 2 lutego 1863 r. zarządził pobór do wojska mężczyzn w wieku od 18 do 35 lat bez różnicy stanu i bez żadnych wyłączeń. Pobór ten, który według obliczeń miał dać 22 tysiące ludzi, nie został zrealizowany ze względu na niechętną postawę włościan i wkrótce został cofnięty. Łakiński stacjonował w Opocznie do 6 lutego. Rankiem tego dnia oddział powstańców wycofał się ku Przysusze. 9 lutego 1863 r. do Opoczna wkroczyły ponownie oddziały rosyjskie pod dowództwem majora Dońca-Chmielnickiego. Przywrócona została działalność starej administracji carskiej. W budynku na ul. Szpitalnej mieściło się więzienie, gdzie przetrzymywano ludzi podejrzanych o udział w powstaniu lub o sprzyjanie walce narodowowyzwoleńczej. W budynku tym podobno znajdowała się cela śmierci z hakiem u sufitu. Według przekazów ustnych tutaj z mocy sądu wojskowego wykonywano wyroki śmierci przez powieszenie.
W latach 1863-64 w Opocznie pracowały doraźne sądy wojskowe, które często nakazywały rozstrzeliwanie powstańców wziętych do niewoli. W tym czasie poza miastem w miejscu gdzie przecinał się gościniec piotrkowski (dziś ul. Piotrkowska), ustawiono pal drewniany przy którym rozstrzeliwano schwytanych powstańców. Po przeciwnej stronie skrzyżowania znajdowała się drewniana karczma. Tradycja ustna podaje, że właśnie w tej karczmie patrol rosyjski schwytał dwóch powstańców, których rozstrzelano przy palu. W nocy ktoś doprawił w górnej czyści pala poprzeczkę i tak powstał krzyż. Miejsce to stało się miejscem kultu. W maju i czerwcu młodzież i dorośli zbierali się pod krzyżem i przy blasku świec śpiewali pieśni religijne.
W lutym 1863r. na teren opoczyńskiego przybył oddział powstańczy pod dowództwem Antoniego Jeziorańskiego. Wkroczył w opoczyńskie z terenu województwa mazowieckiego (wcześniej zdobył Rawę Maz. i stoczył bitwę pod Lubochnią). A. Jeziorański założył obóz w Studziannie, w klasztorze ojców filipinów i zajął się reorganizacją swoich sił liczących około 885 ludzi. Od pierwszych dni pobytu Jeziorański zaczął wysyłać małe oddziały do sąsiednich wsi, które miały uświadamiać chłopów i werbować do powstania. W tym czasie odprawiono sąd nad zabójcami Oktawiana Trepki. Wcześniej bowiem na terenie Opoczyńskiego uformowała się banda złożona z niektórych chłopów ze wsi Wólka Kuligowska, Brudzewice i z okolic Studzianny. Uzbrojeni w siekiery, widły i drewniane pałki obrabowali miejscowy dwór, napadli na gorzelnię. Podnieceni rabunkiem i alkoholem zaczęli grozić, że pójdą rżnąć szlachtę, urzędników i księży ze Studzianny. Zatrzymywali i bili ludzi przejeżdżających drogą. Taki sam los spotkał Oktawiana Trepkę z Domaszna. Na skutek dotkliwego pobicia zmarł po trzech dniach. W czasie pobytu Jeziorańskiego w Studziannie ukarano sprawców napadu, a bezpośredniego zabójcę Oktawiana Trepki skazano na śmierć. Pobyt tak dużego oddziału powstańczego, jak oddział Jeziorańskiego, do którego zresztą zaczęły napływać ochotnicy z Opoczyńskiego, nie mógł pozostać niezauważony. Powstańcy zostali wytropieni przez kozaków majora Dońca-Chmielnickiego i Zwierowa. Szarża kawalerii powstańczej zmusiła kozaków do bezładnego odwrotu w kierunku Tomaszowa Maz. Moskale chcąc zaskoczyć powstańców wrócili pod Studziannę, lecz ponownie zostali zmuszeni do ucieczki, generał Jeziorański z oddziałem opuścił Studziannę. 12 lutego zajął Przedbórz i wyruszył w Kieleckie.
Po odejściu Jeziorańskiego w powiecie opoczyńskim ucichła działalność powstańcza. Ożywiła się dopiero wiosną 1863 r. Większy ruch powstańczy przeniósł się na wschód od Drzewicy i miał główne oparcie w lasach przysuskich. Operowali tam Bończa, Czachowski, Wiśniewski. W lasach opoczyńskich płk. Kazimierz Błaszczyński "Bończa" zorganizował w ciągu 2 tygodni oddział konny liczący ok. 200 jeźdźców. Oddział ten spełniał rolę powstańczej żandarmerii - m.in. we wsi Lipa powiesił kilku chłopów, którzy występowali przeciwko powstaniu. 22 kwietnia 1863 r. starł się z oddziałem rosyjskim pod dowództwem Pleskaczewskiego pod Gielniowem, później pod Rusinowem, gdzie został zmuszony do gwałtownego odwrotu na południe guberni radomskiej. W tym czasie w zachodniej części powiatu między Przedborzem a Radoszycami powstała silna partia powstańcza pod dowództwem majora Zawadzkiego. Z ziemią opoczyńską związane jest też nazwisko jednego z najsłynniejszych dowódców powstańczych Dionizego Czachowskiego, naczelnika siły zbrojnej woj. sandomierskiego, który trzykrotnie walczył z Moskalami w powiecie opoczyńskim, m.in. pod Rusinowem. l6 maja 1863 r. doszło do potyczki pod Ulowem, którą stoczył oddział powstańczy Drewnowskiego, a 30 czerwca 1863 r. oddział konnej powstańczej żandarmerii narodowej dowodzony przez Kazimierza Wiśniewskiego starł się z Rosjanami pod Goździkowem. Większe poruszenie wywołała bitwa pod Ossą. Latem 1863 r. w Opoczyńskie wkroczył oddział "Dzieci Warszawy" pod dowództwem Ludwika Żychlińskiego. W nocy z 9 na 10 lipca oddział ten dotarł do Ossy. Oczekując na przybycie dalszych pododdziałów zajął się szkoleniem nowo mianowanych oficerów i świeżo przyjętych żołnierzy. Późnym popołudniem w pobliżu wsi pojawił się silny patrol kozacki. Siły polskie liczyły ok. 300 strzelców, 200 konnych, 600 kosynierów i 200 ludzi nieuzbrojonych. Walkę rozpoczęli powstańcy, którzy po ostrzelaniu kozaków wycofali się. Rosjanie rzucili się za nimi w pogoń, wówczas zostali okrążeni przez strzelców i kosynierów. Zażarta bitwa trwała aż do zmroku. Nieprzyjaciel party z lewego skrzydła przez oddział Ludwika Brzozowskiego, a z prawej przez nowo przybyły oddział Grabowskiego wycofał się w kierunku Nowego Miasta. Rosjanie zostawili na placu boju 198 swoich zabitych, 11 rannych, 2 jeńców. Rano 11 lipca Żychliński spodziewając się odwetu ze strony wojsk carskich opuścił Ossę i ruszył ku Inowłodzowi, a następnie w powiat rawski. Trwałym śladem bitwy pod Ossą jest cmentarz powstańczy, w którym spoczywa ok. 50 powstańców.
Ostatnia faza powstania styczniowego w Opoczyńskim związana była działalnością Pułku Opoczyńskiego Dywizji Sandomierskiej pod dowództwem Jana Rudowskiego. Pułk ten powstał w wyniku scalenia luźnych oddziałów powstańczych. Pułk Opoczyński składał się z 1 kadrowego batalionu strzelców pod dowództwem majora Mateusza Bezkiszkina, 2 batalionu dowodzonego kolejno przez Majewskiego i kpt. Waltera, 3 batalionu pod dowództwem majora Szemiota, szwadronu jazdy na czele którego stał rtm Solbach oraz 50 kawalerzystów stanowiących osobistą eskortę J. Rudowskiego. Wiosną 1864r. kadrę organizacyjną pułku postanowiono wypełnić masowym ochotnikiem. 21 II 1864r. pod Opatowem rozbity został II Korpus gen. Hauke Bosaka. Rudowski wspominał "Po upadku Bosaka nadeszły dla oddziału ciężkie dni. W całym Radomskiem byłem sam jeden. Party ze wszystkich stron niemal co dnia spotykałem się z Moskalami. Dzięki tylko, że oddział złożony był z ludzi oddanych ojczyźnie duszą i ciałem można było nie tylko znosić wszelkie niewygody, ale i jako tako odgryzać się Moskwie. Pułk opoczyński tropiony przez Rosjan starł się z nimi pod Suchedniowem, Opocznem /10 marca 1864 r./ Wąchockiem, Odrowążem, Radkowicami. 9 kwietnia 1864 r. doszło do starcia powstańców w sile ok. 60 ludzi dowodzonych przez Waltera z patrolującym lasy Opoczyńskie Zajażskim na czele sotni kozackiej. Potyczka pod Klinami była ostatnią walką powstańczą na terenie opoczyńskiego. 4 maja 1864r. Jan Rudowski rozwiązał swój oddział powstańczy, który schodził z placu boju jako jeden z ostatnich.
W czasie gdy na terenie Opoczyńskiego trwały walki, w Opocznie na ul. Szpitalnej znajdowało się więzienie, w którym trzymano osoby podejrzane o udział w powstaniu i tak np. 11 lutego 1863r. znajdowało się w nim 10 osób, które zostały ujęte przez włościan lub wskutek ich doniesienia. Więźniów trzymano też w piwnicach domu Esterki /o tym więzieniu wspomina Stefan Żeromski w powieści "Wierna rzeka"/. Gdy powstańcy opanowali Opoczno uwolnili przetrzymywanych tam ludzi. Po wycofaniu się powstańców z Opoczna władze carskie ponownie zainstalowały tam więzienie. M.in. wspomina o nim powstaniec z partii Józefowicza i Kajetana Kuczewskiego /który wystrzałem w serce odebrał sobie życie we wsi Skórkowice/ Stefan Domaradzki, który przesiedział w nim 8 miesięcy.