Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Zofia Gołubiew oraz kurator Marta Tarabuła – Galeria Zderzak mają zaszczyt zaprosić na otwarcie wystawy, które odbędzie się w piątek, 8 października 2010 o godzinie 18.00 w Galerii Zderzak w Krakowie, ul. Floriańska 3. Po wernisażu, w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie, przy al. 3 Maja 1, do godziny 22.00 otwarta będzie druga część wystawy.
Jerzy Ryszard Zieliński (Jurry)
Urodzony w 1943 w Kazimierzowie w Kieleckiem, zmarł w 1980 w Warszawie. Malarz; jedna z legend życia artystycznego lat 60. i 70. w Warszawie.
Pozostały po nim nie tylko obrazy, ale także krótkie refleksyjne teksty, poetyckie wyznania-diagnozy, dotyczące zarówno spraw egzystencjalnych, jak sztuki, z najbardziej bodaj znanym i wymownym wersem na czele:
"Pomówiony, obronię się malarstwem."
W latach 1962-68 studiował w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (1962-68), najpierw rzeźbę u Alfreda Jesiona, następnie malarstwo u Jana Wodyńskiego i Jana Cybisa, w którego pracowni uzyskał dyplom; od roku 1971 kształcił się też w zakresie scenografii. W okresie tym zaprzyjaźnił się z Janem Dobkowskim, stworzył razem z nim Grupę Neo-Neo-Neo. Początek jej historii przypadł na rok 1965, ale wspólne publiczne wystąpienia artystów miały miejsce w latach 1967-70. Pierwsze "niefakturowe, metaforyczne obrazy trójkąty", jak pisał Janusz Zagrodzki, określane terminem "áizm", Zieliński malował jednak już w 1963 roku. Działalność grupy obejmowała z jednej strony kontestację akademickiego profilu kształcenia, opartego na tradycji koloryzmu w ortodoksyjnym, kapistowskim wydaniu, z drugiej zaś parodię pełnych namaszczenia manifestów artystycznych.
W programie tym mieściły się zarówno happeningowe akcje, między innymi plenerowe, jak pisanie komentarzy teoretyczno-lirycznych, których autorem był przede wszystkim Zieliński. Miały one rozmaity charakter: z jednej strony deklaracji artystycznych, a z drugiej absurdalnych diagnoz życia społeczno-politycznego. Wyczytać z nich można daleko idącą identyfikację z miejscem i czasem, w którym autor żył, a także ogromną wagę, jaką miało dla niego doświadczenie artystyczne.
"Chcemy (MY!) malować wszystko" - pisał Jurry. - "Tylko przez szeroko otwarte oczy możemy postrzegać odcienie i paradoksy świata, na którym ludzkość stworzyła określoną cywilizację. Trzeba to wszystko widzieć, żeby wiedzieć, gdzie się znajdujemy. Formować język adekwatny do czasu, w którym żyjemy, możliwy do szybkiego przekazywania. Nie stać nas na to, by orzeczenie kamuflować w jakichś tam słodyczach - zemdliły już nas. [...] Nie mamy czasu. Wiek XX się kończy. Nadchodzi, nie, pędzi na nas wiek następny. Czas na stworzenie takiego metajęzyka, który byłby wypadkową i liryzmu, i brutalności. Bo taki jest świat, w którym nas urodzono."
Legendę Zielińskiego jako twórcy indywidualnego, niespokojnego, poszukującego utrwaliły dedykowane mu po tragicznej śmierci obrazy: Wiesława Szamborskiego ("Po pogrzebie", 1980), Krystyny Brzechwy ("Ikar", 1980), Mariana Czapli ("Upadek", 1982), Jana Dobkowskiego ("Tren", 1984; Dobkowski malował Jurry'ego także już wcześniej - zob. obraz "W pracowni ASP. JURRY maluje", 1967), Marka Sapetty ("Epitafium dla Jurry'ego", 1987), Włodzimierza Pawlaka ("Droga do Jurry'ego Zielińskiego", 1985). To niezwykły hołd, złożony przez kolegów po fachu; hołd, który potwierdza wagę i znaczenie obecności Zielińskiego w środowisku warszawskim, z drugiej zaś strony - niemal powszechne zaskoczenie jego tragiczną śmiercią.