Danuta Siedzikówna „Inka” i Feliks Selmanowicz „Zagończyk” - reprezentanci podziemnej armii Żołnierzy Wyklętych po 70 latach doczekali się godnego pochówku.
28 sierpnia 2016 roku w Gdańsku odbyły się uroczystości pogrzebowe Danuty Siedzikówny oraz ppor. Feliksa Selmanowicza, bohaterów, którym marzyła się „Polska wolna i czysta jak łza”. W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział przedstawiciele powiatu Opoczyńskiego na czele z Wicestarostą Marcinem Baranowskim, a także uczniowie z Zespołu Szkół Technicznych w Mroczkowie Gościnnym o profilu wojskowym, Strzelcy z Jednostki Strzeleckiej 2036 im. O.P. AK „Błysk” z Paradyża oraz pasjonaci historii.
Ofiara życia „Inki” i „Zagończyka” jest fundamentem nowej, pięknej Polski. Należeli do 5. Wileńskiej Brygady AK, umierali z wyroku komunistycznego sądu 28 sierpnia 1946 roku w gdańskim więzieniu. Słynna dewiza Siedzikówny to słowa z jej grypsu więziennego w celi śmierci: „Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. Natomiast ze słów ppor. Selmanowicza tuż przed egzekucją zachował się fragment listu do syna, w którym napisał: „ Kochaj Polskę. Bądź posłuszny matce. Tyle, co mogę w tych parę słowach skreślić do Ciebie. Odchodzę w zaświaty. To, co pozostawiam na tym świecie najdroższego, to Polskę i Ciebie, Najdroższy”. Ich pogrzeb, który był ukoronowaniem zmagań o pamięć, stał się ponadto wielkim narodowym wydarzeniem. Dziesiątki tysięcy Polaków na czele z Prezydentem RP Andrzejem Dudą oddali hołd żołnierzom niezłomnym.